WYŻEJ-ŚREDNIO

W tym tygodniu testowałem nowego Opla Insignie. Muszę przyznać, że na początku nie byłem przekonany do tego samochodu. Insignia głównie kojarzyła mi się z nieoznakowanymi radiowozami, a oprócz tego z samochodem ojca mojej byłej dziewczyny z czasów licealnych… Który zajmował jakieś wyższe–średnie stanowisko w dużej korporacji – ogólnie samochód dla kierowników klasy wyższej, czyli coś niekoniecznie fascynującego. A jednak się polubiliśmy, dlaczego?

PEUGEOT, CITROEN? NIEKONIECZNIE

Zacznijmy od tego, że mimo zakupienia przez koncern PSA marki Opel, Insignia nie jest hybrydą rozwiązań z Peugeota i Citroena. Odniosłem wrażenie, że jest to auto zamówione i zrobione w całości przez niemieckich inżynierów. Oznacza to, że żaden guzik czy opcja w systemie nie powinna was zaskoczyć. Układ w kokpicie jest intuicyjny i zupełnie inny od reszty samochodów z koncernu. Wszystko jest tam, gdzie trzeba i wszystko działa. Z wyjątkiem jednej sprawy, która całkiem mnie zaskoczyła, a zdarzyło mi się o niej zapomnieć.

GALERIA ZDJĘĆ NA DRIVETRIBE

GUZIK

Problem polegał na tym, że zwykle w autach z elektronicznym hamulcem ręcznym, po wyłączeniu samochodu, hamulec załącza się on automatycznie. Niestety, w Oplu Insignii tak nie ma. Poprawny proces wygląda tak: Parkujesz samochód, trzymasz nogę na hamulcu, bo zaparkowałeś na wzniesieniu, naciskasz guzik i dopiero wtedy wyłączasz silnik. Nie było to dla mnie intuicyjne i spowodowało raz całkiem niemiłą sytuację, ale wierze, że można się do tego przyzwyczaić.

 

JAZDA

Tyle o hamulcu. Samochód prowadzi się tak, jak auto klasy średniej prowadzić się powinno, czyli… jest trochę nudno, ale to pozytywny rodzaj nudy. Dwulitrowy silnik diesla o generuję moc 170 KM i 400 Nm momentu obrotowego, która jest dostępna już od 1750 obr./min. Taka siła pozwala na dynamiczne wyprzedzanie, nawet przy wyższych prędkościach. Ze „stójki” pierwszą setkę osiągnie po 8,7 sekundy.

Wystarczająca dynamika w połączeniu z komfortowym zawieszeniem, systemem trzymania auta pomiędzy pasami, aktywnym tempomatem, silnikiem, który pali na trasie około 5, a w mieście 7,5 litrów ropy, powoduje, że bez większych trudności i w wygodzie przejedziemy każdą trasę. W końcu, oprócz codziennych podróży do biura i pod szkołę, ten samochód został stworzony, do pokonywania długich tras.

WEWNĄTRZ

Wewnątrz też niczego nie brakuje. Testowany model został wyposażony w opcjonalny system audio od marki BOSE, który miał przyjemnie wyraźne basy, wydaje mi się, że był delikatnie lepszy od systemu tej samej firmy zastosowanego w Talismanie, a tamten i tak grał już bardzo dobrze.

System multimedialny, czyli spory dotykowy ekran na środku, służy do obsługi radia, nawigacji, telefonu, współpracuje też z Apple CarPlay i Android Auto. Na szczęście w Insignii stworzono oddzielny panel do klimatyzacji, co powoduje, że nie trzeba z jednego miejsca obsługiwać nawigacji, temperatury i podgrzewania foteli.

 

JAKIE FOTELE!

Jak już jesteśmy przy fotelach. Zostały wykonane przy współpracy z AGR jest to niemieckie stowarzyszenie, które za główny cel wzięło sobie zapobieganie bólom pleców. Przejście z normalnego fotela na ten od AGR jest trochę jak przejście z za dużych ubrań w te uszyte na miarę. Chyba nigdy nie miałem takiej sytuacji, żeby po 6 godzinach w samochodzie, chociaż trochę nie bolały mnie plecy lub chociaż trochę bym ich bardziej nie czuł, a w Oplu? Idealnie. Jeśli potrzebowałbym auta w tym segmencie fotele od AGR musiałby znaleźć się na liście wyposażenia.

PODSUMOWANIE I CENA

 Za wersje z 2 litrowym dieslem i manualną skrzynią biegów zapłacicie, w zależności od wyposażenia od 118 tysięcy złotych do 134 tysięcy.

 Ostatnio byłem pewien, że wybrałbym Talismana względem Passata, ale teraz miałbym dylemat. Insignia też jest ładnym samochodem, a dodatkowo nie niesie za sobą reputacji francuskich samochodów… Choć Opel należy teraz do francuskiego koncernu. W przyszłości mam jeszcze jeździć wersją kombi z automatyczną skrzynią biegów, która czuję, że może poważnie zmienić charakter samochodu. Do tego czasu wstrzymuje się z wyborem najlepszego auta klasy średniej.

 PS Tekst napisałem już całkiem dawno, także jest w trochę innym stylu niż 4 ostatnie, choć pewnie i tak tylko ja na to zwracam uwagę. Nie wiem, dlaczego go nie opublikowałem, chyba czekałem, aż obrobię zdjęcia. Z perspektywy kilku miesięcy, Insignia, nie pozostawiła po sobie specjalnie wyraźnego obrazu. Pamiętam, że fotele były w porządku, niewiele paliła i miała lekki układ kierowniczy.

Proszę bardzo! Retrospekcja w teście Opla Insigni.

LINK DO MOJEGO PODCASTU: „MOTORYZACYJNY SKRÓT TYGODNIA”

iTunes

Spotify

PS2 Mam fajnego instagrama i facebooka (linki w ładnych ikonkach wyżej), a oprócz tego prowadzę podcast „Motoryzacyjny Skrót Tygodnia”. Jest publikowany na wielu platformach, linki podaje poniżej. Ah! I najważniejsze: Razem z Patrykiem Brzozowskim z Kameralnie prowadzimy audycje w każdy Czwartek o 16:30 w Radiu Kampus.

 

GALERIA ZDJĘĆ NA DRIVETRIBE

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *