spotkanie na szczycie

            Nie spodziewałem się wiele od bardzo „korporacyjnie” skonfigurowanego 308 SW (SW to oznaczenie Peugeota w wersji kombi). Samochód był srebrny, z srebrnymi 16-calowymi felgami. Wyglądał jak typowy samochód firmowy i w gruncie rzeczy jak wyglądał, taki był (konkurent Golfa Kombi – powstają oskarżenia, jakoby VW płaciło mi za te ciągłe porównania do modeli z palety ich marki; prawda jest taka, że nawet nie dostaję od nich aut na testy). W dzisiejszych czasach wspólnych płyt podłogowych na przestrzeni 80 modeli od tego samego producenta, dziwnych podwyższanych stworków w postaci Nissana Juka czy Mazdy CX-3, niewiele normalnych, nieusportowionych samochodów (a i z tymi bywa różnie) prowadzi się pewnie i z poczuciem, jak gdyby inżynierowie stanęli przy tablicy z projektami, zdjęli wszystkie auta, które mają być zrobione na tej samej płycie podłogowej do końca miesiąca, zostawili tam tylko 308 i stwierdzili: „Zróbmy jeden dobrze prowadzący się samochód, nawet w wersji z dieslem”. Nie wiecie, jak się cieszyłem, że nikt z finansów im w tym nie przeszkodził.

prowadzenie

            Prowadząc 308, nawet w wersji kombi z dieslem o pojemności 1,6 litra z 120 KM i 300 Nm dostępnymi przy 1750 obr/min, miałem wrażenie, jakby to auto miało być tym autem od samego początku. Można powiedzieć, że było w jakiś sposób „pełne”… bardzo miłe wrażenie. Układ kierowniczy był responsywny, a auto nie zaskakiwało, było przyjemnym przedłużeniem tego co chciałeś z nim zrobić. Kolejnym zdziwieniem była manualna skrzynia biegów; zwykle, w normalnych wersjach francuskich aut (zostawmy na boku wersje GTi i RS), manualne skrzynie nie należą do najprzyjemniejszych doświadczeń, odległości pokonywane lewarkiem są nieco za duże, nie do końca wiadomo też, gdzie jest piątka… A tutaj? Biegi wchodzą precyzyjnie, kolejny bieg jest dokładnie tam, gdzie się go spodziewasz, a metalowe zakończenie na lewarku powoduje, że czujesz się pewnie przy każdej zmianie biegu. Miałem wrażenie, jakby została wzięta z Peugeota 208 GTi (link do testu o tu). Podsumowując, jak na tę klasę auta – była rewelacyjna! Trochę żałowałem, że wersja 308 GT, której test opublikuję za tydzień, nie została w nią wyposażona, choć tamtejsza 8-biegowa skrzynia też jest dobra.

wnętrze

            We wnętrzu, oprócz manualnej skrzyni, znajdziemy: ekran do rozrywki, brak wejścia na płyty CD, wejście USB, żeby uruchomić swój Apple CarPlay lub Android Auto. Dużo miejsca na nogi i głowę, zarówno z przodu, jak i z tyłu. Dostęp do wielkiego bagażnika z płaską podłogą jest ułatwiony przez niewielki próg. Samochód naprawdę wygląda zgrabnie jak na tę 556-litrową otchłań w bagażniku, którą łatwo możecie zwiększyć aż do 1371 litrów składając tylne siedzenia. Istnieje teoria, że wtedy na końcu bagażnika panuje wieczna ciemność, po prostu jest za daleko dla promieni słonecznych, aby mogło dotrzeć tam światło.

            Żeby nie było wątpliwość, to był słaby żart – w całym aucie jest widno i miło. Siedzenia oprócz zapewnienia odpowiedniego miejsca nawet dla dużych osób, są komfortowe. Wykończenie w wersji GT ma ładne czerwone przeszycia. Tutaj znajdziemy szaro-czarne fotele, idealnie pasujące do całej „biurowej” konfiguracji testowanego przeze mnie modelu. Jedyną ekstrawagancją były przyciemnione tylne szyby.

ogrzewanie

            Nie mam bezpośrednio nic do zarzucenia centrum multimedialnemu, które zostało wyposażone we wszystkie potrzebne wam funkcje, które wymieniłem wyżej, plus Bluetooth do waszych telefonów. Niestety to tylko pozycji można zmieniać temperaturę w aucie, za czym nie przepadam, bo nawet kiedy dostęp do klimatyzacji jest pod jednym przyciskiem, to dalej wymaga to całej procedury. Efektem jest pacanie 5 razy po ekranie zanim się ją rzeczywiście zmieni, a przy okazji trzy razy zamknie się opływ powietrza. Nie lubię tego, choć wiem, że wielu moich znajomych ustawia temperaturę w aucie dwa razy w roku: na zimę i na lato, także może logicznym jest usunięcie dolnego panelu na rzecz designu.

podsumowanie

            Reasumując, Peugeot 308 jest autem, które bym kupił i polecam wszystkim swoim znajomym z takimi potrzebami. Niezależnie od tego, jak zmienia się w nim temperaturę powietrza, jest to według mnie najlepiej prowadzące się „normalne” auto w swojej klasie, co dla każdego lubiącego chociaż trochę prowadzić kierowcy powinno być istotne. Jeśli będę potrzebował samochodu z oszczędnym silnikiem (zapomniałem wspomnieć o tym wyżej… w trybie mieszanym palił mi 5 litrów ropy na 100 km), przyjemną skrzynią biegów i wielkim bagażnikiem. Wiem w stronę którego salonu się zwrócę.

 

PS Mają bardzo ładny czerwony lakier w ofercie… szczególnie w wersjach GT i GTi.

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.